1 stycznia 1991 roku polscy pallotyni objęli opiekę nad Bazyliką w Yamoussoukro. Pallotyni – duchowi synowie Świętego Wincentego Pallottiego – przybyli do Yamoussoukro w towarzystwie całego personelu Nuncjatury Apostolskiej. Nuncjuszowi Apostolskiemu, abp Januszowi Bolonkowi, towarzyszyli mons. Luciano Suriani, siostra Claudia i inne siostry z Nuncjatury, zawsze zatroskane o pallotynów. Z Polski przybyli przełożeni: ks. prowincjał Czesław Parzyszek SAC i sekretarz ds. misji ks. Stanisław Kuraciński SAC. Wszyscy byli pod wielkim wrażeniem podóży z Abidjanu do Yamoussoukro. Sami misjonarze, ks. Andrzej i ks. Aleksander, z humorem i bez poczucia wyższości wspierali dialog podczas podróży.

Kilka wspomnień i refleksji związanych z 35. rocznicą otwarcia bazyliki-sanktuarium Naszej Pani Pokoju w Yamoussoukro

Mówiąc szczerze, poza latami pracy w Afryce, umiłowaniem Chrystusa i Maryi oraz szacunkiem do drugiego człowieka, nie mieliśmy nic. Taka była rzeczywista i absolutna prawda. Nie da się tej historii upiększyć ani dodawać jej pikanterii, by nie odchodzić od prawdy. Nieśliśmy nie tylko słowo, ale całych siebie, z bagażem naszej tożsamości. Proponowaliśmy dobro, które tkwiło w naszych sercach, z przeświadczeniem biblijnym Pallottiego: jesteśmy obrazem Boga Niewidzialnego. Wewnętrzna pogoda ducha charakteryzowała każdego współbrata posłanego do pracy przy Bazylice. Starali się zawsze udoskonalać to, co dobre, pozostawiać po sobie dobre imię.

Wracając do pierwszej podróży, warto zauważyć, że gdy zbliżaliśmy się do Yamoussoukro, miasta Maryi, rozmowy cichły. Autentyczność tego doświadczenia potwierdzają fakty – otrzymaliśmy przychylność i życzliwość zarówno przełożonych, jak i Nuncjatury, a co za tym idzie Stolicy Apostolskiej.

Kiedy weszliśmy do środka Bazyliki, powitał nas proboszcz parafii, o. Jean Chardin, należący do Zgromadzenia Misjonarzy Afryki, popularnie znanych jako „ojcowie biali”. Rozpoczęła się droga pokory i przygotowania na różnego rodzaju cierpienia. Byliśmy przerażeni ogromem terenu i monumentalnością bazyliki i zabudowań, a jednocześnie rosła świadomość ograniczeń naszego dotychczasowego apostolstwa. Piękno Bazyliki stało się nośnikiem prawdy i dobra. Kolorowe witraże i architektura zapowiadały proces integracji naszej tożsamości z tym miejscem – proces wymagający od każdego pallotyna wiele wysiłku.

1 stycznia to dzień poświęcony Maryi, Bożej Rodzicielce. Jej macierzyństwo jest wyrazistym znakiem. Maryja nigdy nie pojawia się w Ewangeliach sama – brak opisów jej wyglądu czy życia prywatnego. Tytuł Theotokos przypomina nam o narodowym hymnie „Bogurodzica Dziewica…”. Maryja w wierze przyjmuje swoje powołanie i potwierdza je osobistym posłuszeństwem, którego źródło tkwi w działaniu Ducha Świętego. Maryja dzięki swojej wierze jest wzorem Kościoła.

Pobożność pallotynów jest zakorzeniona w Maryi, Królowej Apostołów, choć bardziej odczuwamy Ją jako Matkę niż Królową. Jej wstawiennictwo za grzeszników podkreśla jej rolę jako Matki Miłosierdzia. Bazylika jej dedykowana, jako wotum wdzięczności prezydenta Houphouëta Boigny’ego, to jednocześnie hołd dla macierzyństwa Maryi, pośredniczki Bożych łask, a zwłaszcza łaski pokoju i przebaczenia. W sanktuarium w Yamoussoukro wiele osób doświadcza Jej macierzyńskiej troski, co przypomina o miłosierdziu Maryi, o którym mówił Wincenty Pallotti.

Szybko okazało się, że piękno Bazyliki i przesłanie pokoju, znakomicie koresponduje z naszym pallotyńskim charyzmatem i pozdrowieniem: Pax Christi – Pokój Chrystusa. Doświadczane przez nas piękno stopniowo przemieniało nas w zwiastunów pokoju Chrystusa.

1 stycznia, dzień modlitw o pokój w Kościele katolickim, przypomina nam, jak wielkim wyzwaniem jest troska o pokój. Doświadczenia ludobójstwa w Rwandzie, zamieszek w Wybrzeżu Kości Słoniowej, wojny w Ukrainie czy w Ziemi Świętej pokazują, że pokój jest nieustannie aktualnym zadaniem. Polscy misjonarze, pochodzący z kraju doświadczonego wojnami, a zwłaszcza okropieństw dwóch wojej światowych w ubiegłym stuleciu, mają świadomość tego wyzwania. Podczas zamieszek w Wybrzeżu pallotyni zdali egzamin jako obrońcy ludzi i nadziei. Podobne świadectwa pozostawili w czasie wojny w Rwandzie.

Kilka wspomnień i refleksji związanych z 35. rocznicą otwarcia bazyliki-sanktuarium Naszej Pani Pokoju w Yamoussoukro

Jako przestrzeń Bożego Miłosierdzia i kontemplacji, każdy Jubileusz wpisuje się w podwoje Dobroci Bożej. Tak było w czasie Wielkiego Jubileuszu w roku 2000, Roku Miłosierdzia Bożego w 2016 i, myślę, że tak będzie w 2025 roku. Wychowanie „Pielgrzymów nadziei” jest więc zadaniem kustoszy Bazyliki. Można tego dokonać w oparciu o wskazania papieża Franciszka dotyczące aktualnego Jubileuszu. Można także rozbudować w sposób nam dostępny poprzez zaangażowanie profesorów Uniwersytetu Katolickiego z Abidjanu. Bazylika uzdrawia każdego, kto pragnie i prosi o dar Miłosierdzia, przebaczenia.

Życie duszpasterskie biegnie w kierunku różnorodności, natomiast jubileusze i rocznice prowadzą ku zjednoczeniu tej samej różnorodności na wyższym poziomie. Cała chwała przypada samemu Bogu. Liczę, że Nuncjusz Apostolski z Abidjanu, abp Mauricio Rueda Beltz, pomoże naszemu sanktuarium wejść w przestrzeń miłosierdzia aktualnego jubileuszu.

Dzisiaj, Maryjo, to był Twój dzień, słoneczny, jak ten w Jerozolimie. Msza św. w Patriarchacie łacińskim dodała nam trochę otuchy. Patriarcha Pierbattista Pizzaballa podsumował niejako styl chrześcijańskiej troski o pokój. Słabość instytucji politycznych i religijnych, w tym i patriarchatu, to bolączka, która nas dotyka. Pokój trzeba poszukiwać. Z perspektywy chrześcijańskiej oznacza to porzucenie własnego egoizmu i własnych roszczeń. Prawdziwy pokój wypływa z krzyża i związanej z nim decyzji całkowitego oddania się „pewnej nadziei” Wielkanocy. Po Eucharystii było przyjęcie w Patriarchacie.

Może orędzie papieskie zatytułowane „Odpuść nam nasze winy, obdarz nas Twoim pokojem” nie było tak analizowane dzisiaj, ale Patriarcha łaciński nie przestaje się modlić (modlitwa na koniec orędzia mówi o pokoju, który jedynie może dać Chrystus), wzywać i prosić o pokój. Droga jubileuszowej nadziei ściśle związana jest z pokojem. „Przyszłość jest darem, aby wyjść poza błędy przeszłości i budować nowe drogi pokoju” – zachęca Franciszek. Stwierdza, że musimy dojść do nowej wyobraźni samych siebie: „odkryć siebie bardziej odmiennych, zjednoczonych i bardziej braćmi”. Kiedyś kard. Karol Wojtyła mówił o „nowej wyobraźni miłosierdzia”, dzisiaj początek pokoju to nie koniec wojny, ale odkrycie nowego świata.

Bazylika w Yamoussoukro jest w służbie świeżego, nowego powiewu, otwartą przestrzenią, w której można swobodnie oddychać choćby niektórymi treściami Ewangelii. Pallotyńscy współbracia, kustosze sanktuarium Matki Bożej Pokoju, są solą ziemi, zaczynem i światłem niezbędnym, by być delikatnym blaskiem, który umożliwia wielkie zmiany. Są narzędziami samego Boga w prowadzeniu ludzi do zbawienia zgodnie z prawdziwą nauką i tradycją Kościoła Katolickiego.

Często przypominam, że trzeba przygotować się na trudne czasy, próby, huśtawkę nastrojów społecznych, itd. Kustosze mogą i powinni to czynić nieustannie. Kontekst kulturowy zmienia się nieustannie, a wyzwania będą na miarę każdego nowego pokolenia kustoszy.

Ks. Alexandre, 1 stycznia 2025 roku, Jerozolima