5 zabitych, 134 kościoły otoczone przez policję, 6 aresztowanych kapłanów
31 grudnia Kongijczycy zorganizowali pokojowy marsz sprzeciwu wobec bezprawnych działań prezydenta Josepha Kabili i jego rządu, domagając się jasnej deklaracji, iż nie weźmie on udziału w wyborach prezydenckich w 2018 r.
Z dokumentu opublikowanego przez Nuncjaturę Apostolską w tym kraju wynika, iż manifestujący spotkali się z brutalną przemocą policji. 134 parafie, zostały otoczone przez policję, w dwóch uniemożliwiono wiernym udział we mszy św., pięć nabożeństw zostało przerwanych, w kolejnych 10 parafiach zastosowano gaz łzawiący. Łącznie na terenie trzech kościołów zginęło 5 osób. Do aresztu trafiło 6 kapłanów i jeden seminarzysta.
Ofiary z 31 grudnia przypominają, iż „pacta sunt servanda”, powiedział 4 stycznia 2018 r. kard. Monsengwo Pasinya, arcybiskup Kinszasy, podczas sprawowanej w miejscowej katedrze mszy św. Nabożeństwo miało wymiar symboliczny. Sprawowane z okazji jubileuszu 25 lat kapłaństwa kongijskich duchownych oraz rocznicy zrywu niepodległościowego w 1959 r. „objęło swą pamięcią współczesnych bojowników o wolność, sprawiedliwość i praworządność”, mówił kaznodzieja.
„Nasze świętowanie złączone jest z przeżywaniem bólu rodzin, które przed czterema dniami straciły swoich bliskich. Wszyscy oni oddali życie za praworządne, uczciwe Kongo, domagając się szacunku, wolności i lepszej przyszłości dla swojej ojczyzny”. Kard. Monsengwo wezwał rządzących do poszanowania woli narodu i do honorowania zapisu Umów Sylwestrowych z 31 grudnia 2016 r., które przewidywały organizację umów wyborów prezydenckich przed upływem 2017 r. Jak zauważył pasterz Kinszasy nie tylko nie zorganizowano wyborów, ale nie uwolniono więźniów politycznych, zablokowano działalność mediów opozycyjnych, nie uwzględniono opozycji w utworzonym rządzie tymczasowym.
Na mszę św. w kinszaskiej katedrze zostali zaproszeni także politycy opozycji: syn legendarnego przywódcy Etienne Tshisekedi, Felix, oraz Vital Kamerhe i Martin Fayulu,.
4 stycznia przypada w Kongu rocznica zrywu niepodległościowego, zapoczątkowanego przed 59 laty i będącego wyrazem sprzeciwu wobec władzy belgijskich kolonizatorów. Zryw ten rok później, tj. 30 czerwca 1960 r. zaowocował odzyskaniem przez kraj niepodległość. Pamięć o bojownikach wolności z 1960 r. i demonstrantach w obronie prawa i demokracji z 2017 r. uczczono podczas mszy św. minutą ciszy. „Nasza Eucharystia jest modlitwa dziękczynną i błagalną. Prosimy Boga o szczęście wieczne dla naszych rodaków, którzy w ubiegłym stuleciu i kilka dni temu oddali życia za wierność ojczyźnie”, mówił kard. Monsengwo Pasinya
Wzywając do marszu na rzecz wyzwolenia ojczyzny organizacje laikatu przy kościołach katolickich w DR Konga dokładnie zdawały sobie sprawę z zagrożenia. Reżym Kabili wiele razy manifestował swoją siłę i brak tolerancji wobec sprzeciwu.
W ostatni dzień roku 2017 w całym kraju po porannych mszach św. wierni wyszli na ulice, aby w pokojowy sposób dać wyraz sprzeciwu wobec bezprawia rządzących. Wskazówki były bardzo czytelne: żadnych barykad, kamieni, wandalizmu czy przemocy słownej. W obliczu stosowanej przemocy – różaniec, modlitwa, w przypadku użycia gazu łzawiącego chusteczki i woda. Żadnych banerów i symboli partyjnych.
Powód: Dokładnie rok temu, 31 grudnia 2016 r., zostały podpisane umowy pomiędzy rządem prezydenta Kabili i opozycją, dotyczące organizacji wolnych wyborów najpóźniej do końca 2017 r. Umów strona rządowa nie dotrzymała. A prezydent Kabila od 16 grudnia 2016 r. nielegalnie sprawuje swój urząd, dopuszczając się jaskrawego łamania demokracji i wolności obywatelskiej. W celu nie dopuszczenia do marszów rząd Konga zablokował zarówno Internet, jak i kanały SMS-owe.
Podczas demonstracji zginęło przynajmniej 10 osób, wiele doznało obrażeń, a 82 trafiły do aresztu. ONZ potępiła stosowanie przemocy wobec pokojowych manifestantów.
(opr. U. Siniarska; Fides, 2,5. 01.18; taz, 3.01.18)