Kinszasa (Fides) – Przynajmniej 10 kapłanów i 2 zakonników zostało zatrzymanych podczas ulicznych demonstracji, do których doszło 21 stycznia tego roku w wielu kongijskich miastach. Organizatorem demonstracji, podobnie jak manifestacji w dniu 31 grudniu ub. r. było Stowarzyszenie Laikatu Katolickiego w Kongu. Akcję poparli także przywódcy Kościoła katolickiego w tym kraju.
Kongijczycy w pokojowy sposób domagali się poszanowania praworządności przez prezydenta Kabilę i jego rząd, dotrzymania umów Sylwestrowych z dnia 31 grudnia 1916 r. oraz wypuszczenia na wolność więźniów politycznych.
Również i tym razem demonstrujący spotkali się z ostrą reakcją policji, która już w godzinach porannych otaczała kordonami świątynie katolickie, uniemożliwiając wiernym uczestnictwo we mszach św. a potem formowanie pokojowych szeregów.
Według oficjalnych danych misji ONZ w Kongu podczas demonstracji 21 stycznia zginęło przynajmniej 6 osób, 57 odniosło obrażenia, a ponad 100 trafiło do więzień. Z oświadczenia Nuncjatury Apostolskiej w Kinszasie wynika, iż w największych kongijskich miastach przeciwko demonstrantom użyto oprócz gazu łzawiącego i armatek wodnych także ostrej amunicji.
Solidarność z Kościołem w Kongu
Wydarzenia w DR Konga odbiły się szerokim echem w całej Afryce. Poparcie dla działań kongijskich katolików i dla zaangażowania Kościoła kongijskiego w obronę Konstytucji, swobód obywatelskich, a przede wszystkim sprawiedliwości i pokoju wyrazili przedstawiciele wielu wspólnot katolickich w Afryce.
Prorocza misja kongijskich chrześcijan
Wspólnota wierzących w Kongu oraz wszyscy Kongijczycy, którym na sercu leży troska o dobro ojczyzny, o przyszłość swoich dzieci stanęli przed ważnym zadaniem- stawienia czoła siłom antydemokratycznym, które pragną wprowadzić w kraju dyktaturę jednej opcji, skupiając w swoich rękach pełnię władzy, przejmując kontrolę nad wielkim bogactwami zasobnego, ale paradoksalnie najuboższego państwa świata”, powiedział pracujący w Togo misjonarz, o. Donald Zagore (sma). Zakonnik zauważył, iż nigdy w historii Kościołów afrykańskich chrześcijanie nie byli tak mocno zdeterminowani do wypowiedzenia wojny zabójczemu egoizmowi w polityce, jak to mamy do czynienia w Kongu.
Zdaniem O. Zagore chrześcijanie kongijscy piszą nowy rozdział w historii afrykańskiego chrześcijaństwa, które nie chce ograniczać swojej misji tylko do zakrystii. Nie dąży również do zawierania układu z politykami, ale zabiera głos i podejmuje konkretne inicjatywy, „aby kultura śmierci i deptania praw człowieka nie miała ostatniego słowa”.
Także obserwatorzy z kręgów Kościoła katolickiego w Burundi podkreślają, iż chrześcijanie nie mogą milczeć, gdy w ich kraju atakowane są podstawowe wartości moralne: prawda, wolność i sprawiedliwość. „Zaangażowanie na rzecz tych wartości i obrona godności człowieka jest wezwaniem do porzucenia strefy komfortu i stanięcia po stronie prawdy. Nadszedł czas wspólnot kościelnych i ich pasterzy, czas wyostrzenia słuchu na wołanie o życie, pokój i sprawiedliwość!”
Apele kongijskich biskupów, którzy wzywają do obrony zasad demokracji, zdaniem wielu katolików afrykańskich nie są atakiem na zasady państwa świeckiego, lecz działaniem profetycznym, które z całych sił stawia opór dyktaturze władzy politycznej.
Poparcie dla postawy biskupów katolickich w Kongu wyraził także przedstawiciel Kościoła protestanckiego w tym kraju, pastor François-David Shepherd Ekofo, który poddał jednocześnie ostrej krytyce politykę obecnego prezydenta. Zwrócił uwagę na krytyczny stan państwa, które „przestało praktycznie istnieć”. „Jak to możliwe, aby kraj dysponujący największymi i najcenniejszymi bogactwami naturalnymi był najuboższym krajem na świecie, importującym chleb, podstawowy produkt spożywczy! Krajem, który traci swoje dzieci w bratobójczych walkach! Krajem, który skazał miliony swoich dzieci na wypędzenie i śmierć z powodu głodu, zimna i chorób!”… „Pozostawmy naszym dzieciom kraj, który żyje i rozwija się”, mówił podczas nabożeństwa w protestanckiej katedrze „Eglise du Christ au Congo“ protestancki kaznodzieja.
Wypowiedź pastora Ekofo była jasnym sygnałem dla prezydenta Kabili, który stara się szukać sprzymierzeńców do walki z Kościołem katolickim wśród innych wspólnot protestanckich.
Jeden z najwyższych przedstawicieli Kościoła katolickiego w Kongu, kard. Monsengwo Pasinya, spotkał się z zarzutami ze strony rządowej jakoby działał wbrew interesom narodowym W informacji opublikowanej 15 grudnia Rada Ministrów DR Konga napisała;: „Sytuacja bezpieczeństwa w kraju jest stabilna. Istnieją jednak próby jej naruszenia przez jednego z członków hierarchii katolickiej w Kinszasie”.
Kard. Pasinya ostro potępił przemoc wobec pokojowych demonstracji w dniach 31 grudnia i 21 stycznia.
(Tłum. U. Siniarska) (Fides 17, 20/1/2018)