Malaria jest chorobą wywoływaną przez ukąszenie komara, ale jest to choroba, którą można leczyć i kontrolować, ale w przypadku jej nieleczenia istnieje ryzyko, że doprowadzi do zgonu. Według ekspertów w latach 1930-1940 przypadki malarii w Wenezueli wynosiły około 1 miliona rocznie, a liczba ludności wynosiła 3 miliony. Jednak dzięki wytrwałości, mądrości i metodologii dr Arnoldo Gabaldón, wenezuelskiego lekarza i pioniera w walce z tą choroba, została ona zredukowana do minimum. Właśnie dzięki kontroli tej choroby, w 1962 r. Wenezuela została międzynarodowo uznana przez Światową Organizację Zdrowia.
Dzisiaj widzimy ze smutkiem, że liczba przypadków zachorowań dramatycznie wzrasta (od 5 lat). Służba zdrowia nie umie sobie poradzić z tym problemem, wykazując tym samym niezdolność i ignorancję epidemiologiczną tej i wielu innych chorób. W związku z postępem malarii, w 2014 r. oficjalnie zarejestrowano 90 000 przypadków zachorowań; rok 2015 zakończył się liczbą 63 042 przypadków, a w ubiegłym roku, według danych z ostatniego biuletynu epidemiologicznego, było 240 613 przypadków.
Jakby tego było mało, również ze względu na informacje eksperckie, Wenezuela znajdowała się poniżej poziomu Haiti pod względem kontroli malarii, ponieważ kraj ten zakończył 2016 rok 200 000 przypadków. Obecnie istnieje geograficzna ekspansja malarii w Wenezueli i praktycznie rozciągnęła się ona na prawie całe terytorium kraju; prognozy na ten rok liczą się w ponad 500 000 przypadków, co jest bardzo poważne.
Województwo Bolivar (w którym leży Upata) nadal jest jednostką, w której epidemia nabrała dramatycznych rozmiarów, zważywszy, że liczba przypadków w tym stanie wynosi 117 209. Choroba nie jest już charakterystyczna dla obszarów górniczych, występuje również na obszarach miejskich. W szpitalu Ruiz i Paez w mieście Ciudad Bolivar, lekarze pracujący tam informują, że zdarzały się przypadki pacjentów przyjmowanych do zwykłego zabiegu, a zakończyło się to dla nich zakażeniem na malarię. Również lekarze pracujący w szpitalu także nabyli tę chorobę.
Najbardziej dramatyczny przypadek związany jest ze śmiercią lekarki, która została zakażona malarią podczas praktyki w wiosce Caicara del Orinoco i zmarła z powodu braku leczenia. Była w 12 tygodniu ciąży.
Wenezuela w 2010 roku podpisała umowę ze strategicznym funduszem WHO na zakup leków przeciwmalarycznych po przystępnej cenie. Jednak leki te nie są dostępne, gdyż mafie lekowe w województwie Bolivar je odsprzedają za zbyt wygórowane cenę.
Podsumowując, chciałbym zwrócić uwagę na motto mistrza Arnoldo Gabaldóna: “Aby pchnąć nasz kraj naprzód, musimy mu służyć, a nie Go używać”.
ks. Grzegorz Rawiak SAC
W wolnym tłumaczeniu artykułu María Yanes
8.08.2017 r.
W Upata jest już 2000 chorych na malarię i nie ma leków.