„Nadzieja, pokój, pojednanie“ – motto papieskiej pielgrzymki do krajów Afryki Południowej jest odpowiedzią na potrzeby mieszkańców tego regionu, zwłaszcza Mozambiku.
Północne regiony kraju cierpią w wyniku przemocy oraz katastrofalnych skutków niedawnych huraganów, które spowodowały ogromne straty materialne i w ludziach
Z kolei południowe krańce Mozambiku mierzą się w wysokimi temperaturami i suszą.
Życie z wojną w tle
Papież Franciszek odwiedza kraj niosący na barkach trudną historię i stare problemy. Od 35 lat Mozambik poszukuje dróg trwałego pokoju pomiędzy najważniejszymi ugrupowaniami sceny politycznej, rządową partią Frelimo i jej historycznym wrogiem – Renamo. Dodatkowo na północy kraju przemoc i spustoszenie sieją ugrupowania dżihadystyczne i liczne grupy przestępcze.
Mozambik znajduje się stale w okresie przejściowym‘, mówi o. Claudio Zuccala ze Stowarzyszenia Misjonarzy Afrykańskich (Ojców Białych), pracujący w Mozambiku. „Umowa pokojowa, którą podpisano w 1992 r. dzięki pośrednictwu Kościoła katolickiego zakończyła długą wojnę domową, wyniszczającą kraj i społeczeństwo. Myli się jednak ten, kto twierdzi, iż od tego momentu w kraju zapanował spokój i stabilizacja. Niestety, systematycznie dochodzi do napięć pomiędzy stronami sceny politycznej, które okresowo przyjmują postać krwawej konfrontacji”.
Misjonarz przypomina, iż 1 sierpnia ubiegłego roku Frelimo i Enamo podpisały pakt pokojowy, przewidujący demilitaryzacje oddziałów zbrojnych. Wyraża jednak wątpliwość odnośnie realizacji zapisów umowy. „W przeszłości podpisano wiele takich porozumień. Żadne z nich nie doczekało się jednak realizacji. Istnieje przynajmniej nadzieja na pokojowy przebieg zbliżających się wyborów prezydenckich w dniu 15 października br.”
O. Zuccala nie ma złudzeń odnośnie wyników wyborczych. „Frelimo dysponuje bardzo sprawną organizacją. Wykorzystuje także struktury państwa, aby utrzymać się przy władzy. Tak było w ostatnich latach i mam przekonanie, że tak będzie i tym razem. Opozycji niema szans”.
Zakonnik obawia się także medialnej i politycznej instrumentalizacji papieskiej wizyty.
„Frelimo została założona jako partia marksistowska i ateistyczna. W przeszłości w Mozambiku albo zakazywano całkowicie aktywności religijnej, albo ją ograniczano. Każde otwarcie się na Kościół i inne wyznania oznaczało instrumentalne wykorzystanie tego manewru, celem osiągnięcia określonych celów politycznych”. Zakonnik wyraża przypuszczenie, iż tym razem może być podobnie. „Oni są bardzo sprytni. Obawiam się, iż niektórzy politycy mogą wykorzystać papieską wizytę dla zdobycia nowych głosów poparcia”.
Kościół w służbie społeczeństwu
Kościół katolicki w Mozambiku działa aktywnie na polu pomocy społecznej, edukacji i służby zdrowia. „Katolickie instytucje”, mówi ks. Claudio, „starają się być blisko społeczeństwa i osób potrzebujących”.
Szkoły katolickie i szpitale to bardzo ważne miejsca dla obywateli tego kraju. Cieszą się dużym szacunkiem, także ze względu na wysoką jakość usług. Kościół odgrywa także dużą rolę w udzielaniu wsparcia grupom najbardziej wykluczonym, w szczególności ubogim i kobietom.
Pomimo znacznego ograniczenia wolności słowa i demonstracji katoliccy aktywiści działają na obszarze obrony praw obywatelskich, co, zwłaszcza na terenach północnych kraju, stanowi zadanie bardzo trudne i niebezpieczne.
Terroryzm na północy
Od kilku lat na północy Mozambiku, w prowincji Cabo Delgado, aktywne są grupy dżihadystyczne. Dokonują one systematycznych ataków na miejscową ludność.
„Pochodzenie tych grup jest niejasne”, mówi misjonarz. „Istnieją podejrzenia, iż za zbrodniczą działalnością tych islamskich formacji kryją się interesy przedsiębiorstw związane z odkrytymi tam niedawno bogatymi złożami gazu. Rząd nakazał prasie i mediom milczenie w tej sprawie. Dlatego nie prowadzi się żadnego śledztwa i nie podaje się żadnych informacji. Kto próbuje to robić, trafia do więzienia. Maputo wysłał wojsko, aby strzegło obszaru i udaremniało jakikolwiek protest lokalnej ludności”.
Miejscowy biskup Luiz Fernando Lisboa w otwartym liście do wiernych, także polityków, mówił o zarazie, która rozprzestrzenia się w regionie siejąc śmierć i przerażenie. „Dopóki są ludzie, którzy dysponują władzą i siłą forsują swoje interesy, dopóty Mozambik nie zazna spokoju i nadziei”.
Pomimo trudnej sytuacji biskup zachęcił do sprzeciwu wobec przemocy i wysiłków na rzecz pokoju i sprawiedliwości. „ W przeciwnym razie będzie to dobrowolne oddanie naszych sióstr i braci w ręce kryminalistów”.
(Fides 5/9/2019) (U.S.)