Aby Maryja, Królowa Świata i Gwiazda Ewangelizacji, towarzyszyła wszystkim misjonarzom głoszącym Jej Syna Jezusa.
Z woli Bożej Maryja, Matka Wcielonego Słowa, została nierozerwalnie złączona z osobą i dziełem swojego Syna. Raz wypowiedzianym „Tak”, każdego dnia, wciąż na nowo, całkowicie powierzała się Panu. Maryja jest pierwowzorem, symbolem Kościoła. W opowieści o „Nawiedzeniu Maryi”, w Ewangelii św. Łukasza widzimy Maryję, jak wyrusza w drogę do Ain Karim, do swojej kuzynki Elżbiety. W swoim łonie, za sprawą Ducha Świętego, poczęła już Jezusa i napełniona radością pospieszyła do krewnej. Przynaglała ją miłość. Pragnęła ogłosić Elżbiecie Radosną Nowinę, że Jezus, Zbawiciel, jest już na ziemi wśród ludzi. Maryja nie mogła zachować tej łaski tylko dla siebie.
Papież Benedykt XVI w rozważaniu na zakończenie miesiąca maryjnego w 2010 r. podkreślił, iż Nawiedzenie Maryi ma wymiar na wskroś misyjny, a droga, jaką przebyła, to droga prawdziwie misyjna. To podróż daleko od domu, podróż do świata, do miejsc dalekich od codziennych klimatów i przyzwyczajeń. „Ta podróż kazała Maryi w pewnym sensie dotrzeć do granic swoich możliwości. I tutaj tkwi także tajemnica naszego życia, jako ludzi i jako chrześcijan”, mówił Ojciec Święty. Nasze życie, jako jednostki i jako Kościoła, jest bytem, które musi wypływać z nas. Podobnie jak od Abrahama Bóg także od nas wymaga porzucenia wszelkich zabezpieczeń, aby uwolnionym od przyzwyczajeń i oparć, iść w nieznane, do miejsc, ludzi, dziedzin życia innych niż nasze. Pan mówi do nas: „Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami» (Dz. 1,8).
Na drodze wiary kroczy przed nami Maryja, która bezgranicznie zaufała Bogu, pozostawiając wszelkie oparcia. Idzie za swoim Synem aż do końca, aż do stóp krzyża, i staje się Matką Kościoła. Towarzyszy nam przez macierzyńską miłość, przypominając, iż jej Syn stale jest przy nas, jak nam obiecał: „Jestem z wami, po wszystkie dni aż do skończenie świata” (Mt, 28,20).
Papież Benedykt XVI zauważa, iż Maryja pozostając przez trzy miesiące u Elżbiety, obdarza ją swoją bliskością i konkretną pomocą, której Elżbieta z racji zaawansowanej ciąży i podeszłego wieku potrzebowała.
„Oto ja Służebnica Pańska” – wypowiadając te słowa Maryja stała się także Służebnicą wszystkich ludzi, ponieważ służyła Bogu, jakiego widziała w każdym człowieku, w braciach i siostrach.
Głównym celem podróży Maryi nie było jednak tylko niesienie pomocy. Maryja pragnęła zanieść Elżbiecie swojego Syna, którego nosiła już w swoim łonie. Pragnęła umożliwić ludziom spotkanie z Chrystusem. „Tutaj dotykamy istoty ewangelizacji, jej punktu kulminacyjnego”, powiedział papież. „Właściwy cel każdej drogi misyjnej to niesienie drugiemu człowiekowi żywej Ewangelii, którą jest sam Jezus. Ten dar napełnia serce radością. Potwierdziła to sama Elżbieta: „Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie”.(Łk, 1,44).
Jezus jest jedynym i prawdziwym skarbem, jakiego musimy nieść drugiemu człowiekowi. To właśnie On jest rzeczywistym pragnieniem mężczyzn i kobiet naszych czasów, nawet, jeśli zdają się go ignorować, czy od niego odwracać (Benedykt XVI, 31 maja 2010 r.)
Niech Matka Boża towarzyszy także naszym misjonarzom, gdy napotykają trudności. Niech wspiera ich swoją macierzyńską miłością i napełnia radością płynącą z faktu niesienia go drugiemu człowiekowi.
Fidesdienst, 27/04/2012