Aby kapłani, zakonnice, zakonnicy oraz świeccy zaangażowani w apostolat potrafili rozbudzać entuzjazm misyjny w powierzonych ich opiece wspólnotach.
Słowo entuzjazm pochodzi z języka greckiego i ma wiele znaczeń. Jedno z nich odnosi się do proroków, którzy napełnieni duchem Bożym z Jego inspiracji głosili proroctwa. Słowo entuzjazm odnosi się również do człowieka dążącego do określonego celu, o którym mówimy, że cechuje go entuzjazm i gorliwość w słowie i działaniu. Osoba, napełniona duchem Bożym, z odwagą i zapałem głosi Boże Słowo. Jej zachwyt staje się „zaraźliwy”, udziela się każdemu, kto znajdzie się blisko tej osoby.
Aby kapłani, zakonnicy i osoby świeckie mogli emanować takim zachwytem muszą przeżywać autentyczną radość swojego powołania, radość życia, a przede wszystkim radość z bycia w prawdziwie miłującej relacji z Chrystusem. Wszyscy, którzy w swojej wierze zbliżają się do Jezusa, w skupieniu wsłuchują się w Jego Słowa, adorują Go w Eucharystii, przyjmują Jego Ciało w Sakramencie Ołtarza, wszyscy oni odczuwają w swoich sercu płomień Jego obecności.
Czyż uczniom z Emmaus nie pałały serca, gdy słuchali słów Pana? Rozpoznali Go po łamaniu chleba i natychmiast powrócili do Jerozolimy, aby ogłosić pozostałym jedenastu, że ujrzeli Zmartwychwstałego Jezusa (por. Łk 24.33). Kto prawdziwie spotyka Chrystusa, ten pragnie mówić o Nim. Nie chce zamykać tej miłości tylko w swoim sercu.
Podobne doświadczenie stało się udziałem św. Pawła. Jemu, prześladowcy Jezusa, Chrystus ukazał się w drodze do Damaszku. To spotkanie zmieniło radykalnie życie św. Pawła. Od tej chwili Chrystus był dla niego całym życiem (Flp 1,21). To miłość do Jezusa kazała mu powtarzać: Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii (1Kor 9,16). Papież Benedykt XVI określił św. Pawła wzorem gorliwej ewangelizacji. Patrzmy na tego wielkiego ewangelizatora, który z odważnym entuzjazmem swej apostolskiej działalności niósł Ewangelię tylu narodom ówczesnego świata. Niech jego nauczanie i jego przykład pobudzą nas do zaufania Mu, ponieważ poczucie nicości, które stara się zatruć ludzkość, zostało już pokonane przez światło i przez nadzieję, promieniujące ze zmartwychwstania.
Nieodłącznym towarzyszem młodości jest entuzjazm. Jednak nie możemy myśleć tutaj tylko o biologicznej młodości. Gdy tracimy entuzjazm wiary, wtedy stajemy się przedwcześnie „starzy”, wkraczamy na drogę prowadzącą do śmierci. Nawet jeśli biologiczne lata mijają bezpowrotnie, musimy się odradzać duchowo, wzrastając w miłości do Chrystusa, w entuzjazmie głoszenia jego Nowiny. Św. Paweł mówił: Dlatego to nie poddajemy się zwątpieniu, chociaż niszczeje nasz człowiek zewnętrzny (2Kor 4,16).
Skierujmy swe myśli ku Dziewicy Maryi, która była całkowicie wypełniona Bożym duchem. Ona z pokorą i miłością przyjęła zapowiedź Archanioła Gabriela, godząc się posłusznie z wolą Boga. Poprzez fiat Maryi w jej dziewiczym łonie Słowo Boże stało się Ciałem. Najświętsza Dziewica była wypełniona entuzjazmem w prawdziwym tego słowa znaczeniu. To Duch Boży kazał jej wyruszyć w drogę do miasta w górach Judei. Dobro i miłość pragną się udzielać, zgodnie ze swoją istotą. Maria niosła w swoim łonie Jezusa. Nie mogła zatrzymać dla siebie tej miłości. Czuła potrzebę podzielenia się obecnością Chrystusa z Elżbietą.
W miesiącu maju prośmy Maryję, aby na nowo rozpaliła nasze serca entuzjazmem i radością wiary. Aby była pomocą dla naszych misjonarzy, cierpiących często samotność i zwątpienie z powodu braku efektów swojej pracy. Niech Maryja pomaga nam zrozumieć, iż latorośl nie może sama przynosić owoców, o ile nie trwa w winnym krzewie (por J 15,4).
Fides, 29/04/2010
Tłum. Urszula Siniarska