Aby katecheci dawali swoim życiem świadectwo wiary, którą głoszą. Słowo katecheta oznacza nauczyciela, który otrzymuje od Kościoła misję nauczania religii. Jest ona z jednej strony wyrazem zaufania Kościoła, w imieniu którego naucza, z drugiej znakiem powołania, by innych prowadzić do Chrystusa. Katecheta nie tylko naucza, przekazując wiedzę na temat Bożych spraw, ale przede wszystkim daje świadectwo swojej wiary, które jest przekazem najbardziej wiarygodnym, a przez to najbardziej skutecznym.
Na szczególną uwagę zasługują katecheci i katechiści w krajach misyjnych ze względu na rozległy obszar swoich kompetencji i powinności. Można ich znaleźć wszędzie – czy to na stepach Afryki, na polach ryżowych Azji, czy Puszczy Amazońskiej. Kobiety i mężczyźni, niektórzy młodsi, inni starsi, rolnicy, siostry zakonne, mechanicy, w większości ludzie ubodzy, ale pełni zachwytu nad Radosną Nowiną Jezusa Chrystusa i gotowi nieść Jego Słowo w świat, dając Mu świadectwo swoim własnym życiem. Są nazywani „filarami Kościoła” – prawdopodobnie dlatego, iż są zakorzenieni w życiu swojej wspólnoty, zapewniając Kościołom w wielu miejscach konieczną stabilność.
Katechiści zapoznają dzieci z Osobą Jezusa, prowadzą nabożeństwa Słowa, odwiedzają chorych i kładą ręce na umierających, aby ich błogosławić. W miejscach, gdzie brakuje kapłanów, są jedynymi, którzy ożywiają wśród ludzi wiarę w Jezusa Chrystusa i Jego zbawczą moc. Ponadto są wykwalifikowanymi pracownikami socjalnymi i pomocnikami w rozwoju. Znają się na uprawie ziemi czy hodowli bydła równie dobrze jak w udzielaniu pierwszej pomocy, organizowaniu związków zawodowych i grup samopomocy.
ŚWIADECTWO ŻYCIA PISANE KRWIĄ
Pedro Joao ma 74 lata. W swoim życiu widział wiele cierpienia i doświadczył ogromnej radości mówienia ludziom o Bogu, który jest pokojem i miłością, leczy dusze i ciała. Jego oczy są już słabe i wyblakłe. Gdy jednak mówi o swojej pracy katechety, pojawia się w nich ten sam ogień gorliwości i zapału, jaki obecny był kilkadziesiąt lat temu. Podczas 30-letniej wojny domowej w Mozambiku, pomimo prześladowań, gróźb śmierci z obydwu stron, Jao pozostał przy wspólnocie. Dobrze pamięta bohaterską odwagę świeckich katechetów Mozambiku, którzy oddali swoje życie głosząc Chrystusa w niesprzyjających okolicznościach wojny domowej. Oni stanowią wzór do naśladowania dla tych, którzy chcą być w zgodzie z własnym powołaniem, którzy zaufali Bogu do końca.
Rok 1975, kiedy w Mozambiku władzę przejął Marksistowsko-Leninowski Front Wyzwolenia Mozambiku, rozpoczął się czas bezkompromisowego prześladowania Kościoła: wywłaszczenia, ograniczania praktyk duszpasterskich, odmowy wiz wjazdowych dla zagranicznych misjonarzy. Kościoły zostały pozbawione kapłanów i misjonarzy.
Jednak w czasie mroków historii powstawały wspólnoty chrześcijańskie, skupione wokół „świeckich katechetów”, którzy opiekowali się wiernymi, zastępując kapłanów. I tak rozpoczęła się historia ludzi, którzy za Ewangelię oddawali swoje życie, w bestialski sposób byli torturowani i ostatecznie pozbawiani życia. Pedro nigdy o nich nie zapomina. Gdyby nie ich ofiara i świadectwo życia, kolejne pokolenie katechetów nie nauczyłoby się wierności i determinacji w pełnieniu swojej posługi.
Pedro, mimo podeszłego wieku, pozostaje najważniejszym doradcą dla 400 chrześcijańskich rodzin. Wychowuje nowe pokolenia nauczycieli wiary. 12 latach od zakończenia wojny domowej w Mozambiku kapłani są nadal rzadkością.
(z alle Welt, 2015 r.)
W miesiącu wrześniu, który jest miesiącem rozpoczęcia nauki szkolnej, módlmy się, aby katechetom, nauczającym w szkołach i tym, którzy w różnych miejscach i okolicznościach mówią o Bogu umacniając wiarę wspólnot, nie zabrakło mocy Ducha Świętego w pełnieniu swojego powołania i dawaniu żywego świadectwa wiary.
(opr. U.Siniarska)