Peregrynacja Obrazu Jezusa Miłosiernego: Czas popiołu

 

Rozpoczyna się kolejny etap wędrówki obrazu Jezusa Miłosiernego po diecezji – rozpoczyna się czas przygotowania do Wielkanocy.
I znowu trzeba nam się zmierzyć z Wielkim Postem -wielkim zaproszeniem do nawrócenia. Poszukując niecierpliwie klucza do tegorocznej pokuty, mamy obowiązek wykorzystać w tym celu dzieło peregrynacji Obrazu Jezusa Miłosiernego.

 

Instrukcja

Ojciec Emilian Sigel, kierujący w diecezji peregrynacją, podkreśla, że nie mamy prawa poprzestać na poziomie: akcja nawiedzenie (przygotowania, wizyta infułata czy biskupa, rekolekcje i… wracamy do normalności). – W ten sposób niszczymy ziarno, które zasiał w naszym życiu Miłosierny – przekonuje pallotyn. – Orędzie o miłosierdziu Bożym trzeba przyjmować jako Bożą propozycję sposobu życia. To nie jest tylko jakaś ciekawostka dewocyjna czy teologiczna. To jest „instrukcja obsługi życia”. To jest sposób myślenia o życiu. Dlatego by orędziem żyć, trzeba do orędzia wciąż powracać!
Podstawowym zadaniem okazuje się tu skoncentrowanie swoich wysiłków na postrzeganiu życia w perspektywie konkretnego dnia. – Trzeba liczyć życie dniami – zachęca o. Emilian. – Co mam „dzisiaj” zrobić, jak mam „dzisiaj” żyć, czego Ty ode mnie, Panie, „dzisiaj” oczekujesz. Takie podejście uczy nas odpowiedzialności za każdą chwilę życia. Wówczas ono nie przecieka między palcami.
Ojciec przestrzega także przed niebezpieczeństwem myślenia o sobie tylko w schemacie: kim jestem? – To szatański skrót, bo pełne pytanie brzmi: kim jestem wobec Ciebie, Boże? – mówi i radzi, by Wielki Post 2008 odkryć jako czas stawania w prawdzie o sobie, ale przed Bogiem. – Wtedy chronię samego siebie, bo prawda o mnie bez miłosiernego spojrzenia Jezusa jest z jednej strony nie do zniesienia, z drugiej strony jest prawdą połowiczną, niepełną, czyli fałszem.

 

Miłosierdzia!
Spojrzenie na Wielki Post w kontekście peregrynacji oznacza przypomnienie sobie o tym, co dokonało się w życiu osobistym podczas wizyty Jezusa Miłosiernego w parafii.
Godzina Miłosierdzia podkreśla wagę każdego dnia ludzkiego życia. Koronka do Bożego Miłosierdzia natomiast „z jednej strony uświadamia nam silę ludzkiego zniewolenia grzechem, a z drugiej podkreśla, że tylko Ofiara Krzyża samego Boga naprawiła dzieło stworzenia. Trzeba nam wspinać się na Golgotę, pomogą nam w tym pasyjne nabożeństwa” – zaprasza o. Sigel. Zwraca także uwagę, że modlitwa koronką poszerza spojrzenie na świat, dostrzegamy w nim nie tylko swoje biedy, ale także „świata całego”.

 

Przygotowanie
Ojciec Emilian kładzie wielki nacisk na czas Wielkiego Tygodnia. – Przepiękna sposobność, by podsumować cały wysiłek wielkopostny. Stanie się tak tylko wtedy, gdy zgodzimy się, że kilka tygodni duchowej pracy ma jeden cel: nawrócenie, tzn. nowe przylgnięcie do Miłosiernego – mówi. Dodaje także, że „czas popiołu” jest tak naprawdę „normalnym” stanem człowieka. Zakończony karnawał był „chwilą dla ciała”. – Teraz trzeba nam po raz kolejny zdefiniować sens naszego życia i wartości, które pomogą nam go osiągnąć – podkreśla zakonnik.

 

ks. Roman Tomaszczuk

 

[Gość Niedzielny – Świdnica, 10 luty 2008]