PIM Marzec – Komentarz misyjny FIDES

Watykan (Fides) – „Aby chrześcijanie, którzy w tak wielu regionach świata cierpią różnego rodzaju prześladowanie z powodu wierności Ewangelii, wsparci mocą Ducha Świętego nadal odważnie i otwarcie dawali świadectwo o Słowie Bożym.”

Komentarz do intencji misyjnej Ojca Świętego na miesiąc marzec 2008

Prześladowanie było i będzie stałym doświadczeniem Kościoła. Ten fakt nie może nas dziwić. Prześladowanie Kościoła przepowiedział sam Jezus Chrystus: „Jeśli mnie prześladowali i was prześladować będą, jeśli moje Słowo zachowali, to i wasze będą zachowywać.” Podobnie jak Mistrz także Kościół cierpi odrzucenie przez świat. Prześladowanie jest zawsze bolesne i niesprawiedliwe, ale jest także znakiem życia Kościoła, jego wierności Słowu i osobie Chrystusa.
Podczas rozważania przed modlitwą „Anioł Pański”, w uroczystość pierwszego męczennika św. Stefana, papież Benedykt XVI powiedział: „Również i dziś nierzadko docierają do nas z różnych stron świata wiadomości o misjonarzach, kapłanach, biskupach, zakonnikach i zakonnicach i wiernych świeckich, którzy są prześladowani, więzieni i torturowani, których pozbawia się wolności, bądź ogranicza możliwości korzystania z niej ze względu na to, że są uczniami Chrystusa i apostołami Ewangelii; niekiedy cierpienie i śmierć są ceną także za jedność z Kościołem powszechnym i za wierność papieżowi”.

W swojej intencji misyjnej Benedykt XVI przypomina o różnych formach sposobach prześladowania. W różnych częściach świata prześladowanie ma różne oblicza. W krajach zachodnich nie przybiera ono formy czynnej przemocy, a jednak i tam Kościół spotyka się z odrzuceniem i obojętnością, a chrześcijańskie wspólnoty, treści wiary lub sam Bóg stają się przedmiotem drwin.

W krajach misyjnych natomiast spotykamy się z aktywną przemocą wobec chrześcijan. Wielu braci i sióstr także i dziś przelewa tam krew świadcząc o miłości Chrystusa.
Papież Jan Paweł II w swoim Liście Apostolskim „Incarnationis Misterium” pisze, iż
„ męczeństwo jest najwymowniejszym dowodem prawdziwości wiary, która może nadać ludzkie oblicze nawet najbardziej gwałtownej śmierci i ujawnia swe piękno podczas najokrutniejszych prześladowań.” (nr 13)
Dlatego nie powinniśmy zapominać o tych braciach i siostrach, którzy żyją stale w atmosferze prześladowania Kościoła: nasza modlitwa powinna być wyrazem wspólnoty i duchowej łączności z nimi.
Św. Augustyn pisał o Ciele Chrystusa, Kościele, którego członki nadal krwawią. A św. Paweł przypominał wyraźnie o tym, iż wśród członków Ciała Chrystusa istnieje wspólnota życia i bólu: „Tak więc gdy cierpi jeden członek, współcierpią wszystkie inne członki”. (1 Kor 12,26).
Jeśli jakiś członek Kościoła w obliczu cierpienia innego członka nie odczuwa bólu, wtedy należy zakwestionować istnienie wspólnoty życia z mistycznym Ciałem Chrystusa.
Dlatego powinniśmy stale wypraszać dla naszych braci i sióstr cierpiących prześladowanie moc Ducha Świętego. Jak czytamy we mszy św. za męczenników Bóg uczynił kruche naczynie świadkiem jego mocy.
Módlmy się więc, aby nasi misjonarze pozostali wierni prawdzie Ewangelii.
Św. Jan Chrzciciel od samego początku doświadczał cierpienia i umarł śmiercią męczeńską. Była to cena za wierność Ewangelii. Ponieważ Kościół „jest filarem i fundamentem prawdy” (1Tym 2,15).

Od dawna istnieje niebezpieczeństwo dopasowywania prawdy do istniejących warunków, celem uniknięcia trudności lub prześladowania. Również dlatego musimy być Bogu wdzięczni za to cenne świadectwo wielu misjonarzy i chrześcijan, którzy pozostając wierni Panu wydali bogate owoce wiary, także w obliczu okrutnych prześladowań.

Módlmy się również, aby nasi prześladowani braci i siostry doświadczyli radości, jaką Bóg obiecał tym, którzy cierpią: „Błogosławieni, którzy cierpią prześladowania dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie. Tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami.” (Mt 5,10-12)

Kościół, Oblubienica Chrystusa, cierpiąca prześladowanie, podobnie jak on nie powinna się lękać się. O wiele bardziej powinna być duma z podobieństwa do swojego Mistrza: „Posłannictwo Kościoła trwa nadal i rozwija posłannictwo samego Chrystusa, który został posłany, aby nieść ubogim dobrą nowinę. Kościół winien kroczyć tą samą drogą, pod działaniem Ducha Chrystusowego, jaką kroczył Chrystus, mianowicie drogą ubóstwa, posłuszeństwa, służby i ofiary z siebie aż do śmierci, z której przez zmartwychwstanie swoje powstał Chrystus zwycięzcą. Tak bowiem z nadzieją kroczyli wszyscy Apostołowie, dopełniając wielu udrękami i cierpieniami braki cierpień Chrystusa dla dobra jego ciała, którym jest Kościół. Często też krew chrześcijan była posiewem. (Ad gentes, nr 5)

(Fides, 28.02.2008)

Tłum. U. Siniarska