Dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, ks. Frederico Lombardi SJ, podkreślił, iż katastrofa ekologiczna w Zatoce Meksykańskiej, spowodowana wyciekiem ropy naftowej z dna morza po eksplozji platformy wiertniczej, powinna być lekcją pokory w kontekście ludzkiego zaangażowania w rozwój techniki i produkcji energii.
Rozmiar katastrofy, trudny do oszacowania, przypomina inne katastrofy związane z realizacją ludzkich projektów, jak np. wypadek w fabryce chemicznej Bhopal w Indiach w 1984 r. lub katastrofa nuklearna w Czarnobylu, dwa lata później.
Rzecznik wskazał, iż nawet światowy koncern naftowy, dysponujący najlepszymi technikami, jest bezsilny wobec żywiołu. „Nie chodzi tutaj o wybuch wulkanu, lecz o otwór w dnie morza, uczyniony ludzką ręką, którego najlepiej wyspecjalizowani naukowcy i technicy świata od dwóch miesięcy nie są w stanie zamknąć,
«Niech to będzie lekcja refleksji nad daleko posuniętą ingerencją człowieka w dziedzinę eksploatacji dóbr naturalnych i kształtowania równowagi na naszej planecie», kontynuował ks. Lombardi. Jeśli stajemy bezsilni wobec względnie prostych i przewidywalnych procesów produkcyjnych, to co się stanie, jeśli wymkną się spod kontroli bardziej skomplikowane procesy np. związane produkcją energii jądrowej lub z początkami życia?
Ks. Lombardi przypomniał, iż Ojciec Święty jeden rozdział swojej encykliki „Caritas in veritate”, poświęcił rozwojowi ludzkości i techniki.
Fidesdienst, 19/06/2010