Wenezuela: Gorąca prośba o modlitwę

23 stycznia, w święto narodowe Wenezueli, będące upamiętnieniem 61 rocznicy zrywu Wenezuelczyków przeciwko reżymowi Marcosa Pereza Jimeneza dziesiątki tysięcy mieszkańców kraju wyszły na ulice, aby tym razem wyrazić swój sprzeciw wobec prezydenta Maduro i jego socjalistycznego rządu.

W tym samym dniu szef zdominowanego przez opozycję parlamentu Wenezueli, Juan Guaido, ogłosił się przejściowym prezydentem kraju, uzyskując poparcie Stanów Zjednoczonych i większości państw kontynentu.

Dyktatura Maduro

10 stycznia prezydent Maduro został zaprzysiężony na kolejną kadencję, co wywołało oburzenie społeczeństwa, przekonanego o sfałszowaniu wyborów. Maduro, następca skrajnie lewicowego Hugo Chaveza od 7 lat stoi na czele kraju. W czasie swoich rządów udało mu się pogrążyć Wenezuelę w głębokim, niespotykanym dotąd w historii tego kraju kryzysie gospodarczym i zawrotnej inflacji. Rządy Maduro doprowadziły do upadku przemysłu, sektora usług publicznych i innych dziedzin gospodarki. Z powodu braku żywności, lekarstw i innych dóbr konsumpcyjnych, a przede wszystkim galopującej inflacji kilka milionów Wenezuelczyków zostało zmuszonych do opuszczenia kraju.

W wyborach, w lipcu ubiegłego roku, w których udziału nie wzięła opozycja Maduro uzyskał 70% głosów. Główni potencjalni kandydaci opozycji zostali pozbawieni praw obywatelskich lub wtrąceni do więzień, a przez to wykluczeni z głosowania. Wcześniej Nicolas Maduro pozbawił kompetencji demokratycznie wybrany parlament, w którym zdecydowaną przewagę ma opozycja i zastąpił go Narodowym Zgromadzeniem Konstytucyjnym, składającym się wyłącznie ze swoich zwolenników. Maduro doprowadził do pozbawienia opozycji głosu i wpływu na nastroje społeczne, monopolizując środku przekazu i likwidując niezależną prasę.

Krwawo tłumione demonstracje

23 stycznia dziesiątki tysięcy ludzi, demonstrujących sprzeciw wobec Maduro i poparcie dla Guaido spotkały się ze zbrojnym z odwetem sił bezpieczeństwa. W Maturin 700 osób schroniło się w miejscowej Katedrze MB z Góry Karmel, uciekając przed uzbrojonymi oddziałami policji.

Według najnowszych informacji w wyniku ataku na demonstrantów w różnych miastach Wenezueli zginęło łącznie 26 osób. Zbrojne starcia, użycie broni palnej, eksplozje, brutalne represje spowodowały, iż ludzie nie opuszczają swoich domów, napisano w informacji podanej przez radę miasta Caracas. Uliczne starcia miały miejsce  w Barquisimeto, Maracaibo, Barinas i San Cristóbal.
W Petare, w jednym z największych faveli kontynentu doszło do regularnej walki pomiędzy policją a grupami młodych mężczyzn. Wielu obserwatorów wyraża zaniepokojenie groźbą wybuchu konfliktu domowego.

Przeciwko Maduro wystąpiło całe wenezuelskie społeczeństwo. Po stronie dyktatora stoi nadal armia i policja. Popiera go także Rosja, Turcja i Kuba.

Przesłanie biskupów Wenezueli

Z okazji święta narodowego, tuż przed wybuchem ulicznych demonstracji biskupi Wenezueli wystosowali do wiernych list, w którym nawiązują do symboliki wydarzeń sprzed 61 lat. “23 stycznia 1958 r. to historyczna data dla wszystkich Wenezuelczyków. To pamięć zwycięstwa społeczeństwa nad machiną nadużyć władzy, to manifestacja jedności narodu wobec dyktatury, korupcji i represji autorytarnego rządu. To dzień powrotu do demokracji”. Niestety, jak zaznaczyli dalej, brak czujności, uczciwości i świadomości dobra wspólnego spowodowały, iż ponownie otwarto drzwi nowemu reżymowi, którego kontynuatorem jest obecny rząd. „W obliczu kryzysu, w jakim znalazł się nasz kraj istnieje pilna konieczność wsłuchania się w głos narodu, który pragnie zmian. Marsze organizowane w związku z 23 stycznia są znakiem nadziei na nowa przyszłość. Wenezuelczycy nie chcą być biernymi obserwatorami narodowej tragedii, ale aktywnymi uczestnikami życia publicznego, kreatorami dobrej historii naszego kraju”, podkreślili autorzy dokumentu.

W związku z obchodami narodowego święta biskupi wezwali naród do refleksji i modlitwy. Powierzyli ojczyznę Matce Bożej z Coromoto, patronce Wenezueli.

(Fides, 23. 25.01.2018) (U.S.)

Módlmy się o pokój i sprawiedliwość w Wenezueli oraz za posługujących tam misjonarzy.